Jest 7 listopada 2023 roku i dopiero dziś kończę swoją przygodę z uprawą pomidorów. Prawie kończę, bo zostawiłam jeden krzak z niedojrzałymi pomidorami, by sprawdzić czy w listopadzie uda im się wybarwić na czerwono. W Małopolsce jest nadal ciepło, temperatura w ciągu dnia wynosi nawet 15'C.
Ten rok był przełomowy. Wyhodowałam giganty, które były nie tylko ładne, ale zdrowe, smaczne i soczyste. Moja uprawa, to mój sukces, to niebywały urodzaj. 70 owoców pomidorów na jednym krzaku. Chcę zupełnie bezinteresownie podzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem. Uprawa pomidorów należy do najtrudniejszych upraw. Po kilku klęskach i rozczarowaniach. Po stracie wielu krzaków w poprzednich latach, odrobiłam lekcję. Uprawa stała się zajawką, hobby, uzależnieniem. Zaraza ziemniaczana, rak pomidora, alternarioza, szara pleśń, brunatna plamistość liści, sucha zgnilizna wierzchołkowa, seprorioza. Każda z tych chorób zaatakowała moje poprzednie uprawy. W tym roku pomidory nie zachorowały. Zadbałam o możliwie każdy szczegół. Bez szklarni, pod gołym niebem rosły pięknie i zdrowo. To oznacza, że w przyszłym roku swoją pomidorową plantację na pewno powiększę. Poprzednio popełniałam masę błędów, wiem co zrobiłam źle. Od marca tego roku zapewniłam moim pomidorom doskonałe warunki wzrostu. Krzaki odwdzięczyły się ogromną ilością pomidorów, o wspaniałym smaku i pięknym wnętrzu.
* 5 marca 2023 wysiałam 11 nasion - 9 odmiany Buffalosteak i 2 odmiany Corazon. Nasiona pomidorów kupiłam w markecie budowlanym, są firmy Vilmorin. Najpierw zostały wysiane do mini szklarenki, po ok. 3 tygodniach, kiedy roślinki wydały listki właściwe, przesadziłam je do butelek wypełnionych ziemią. Cały ten czas, stały na parapecie od strony południowej.
Plastikowe butelki po wodzie mineralnej, przekroiłam w połowie. Górną część butelki wsadziłam w dolną część. W ten sposób uzyskałam idealną, tymczasową "doniczkę" z odpływem. W połowie kwietnia pomidory przesadziłam do dużych doniczek. Za każdym razem pomidory sadziłam w ziemi Bio dedykowanej uprawie warzyw marki Kronen. To jaką ziemię wybierzemy do wzrostu roślin ma ogromne znaczenie. Zwykła ziemia ogrodowa bardzo szybko się wyjaławia, a sadzonki stają się wiotkie, żółte i podatne na choroby. Hartowanie roślin rozpoczęłąm od 25 kwietnia. Najpierw rośliny wynosiłam na zewnątrz na godzinę lub dwie. Po tygodniu rośliny zostawiałam na tarasie na około 4 - 5 godzin. Z czasem rośliny zostawiałam na zewnątrz od rana do wieczora lub dłużej. Pomidory w doniczkach były podwiązywane do patyczków, pędzli, lub innych kijków. Zostawiałam je podczas wietrznych i ulewnych nocy na tarasie. Pierwsze nawożenie Bio Hummusem zastosowałam w drugiej połowie kwietnia.
* Silne sadzonki po 2 pikowaniach, zostały posadzone w miejsce docelowe po 20 maja. Po tzw. Zimnej Zośce, czyli po przymrozkach i wahaniach temperatur. Na moim Instagramie w wyróżnionych relacjach są filmy, na których przedstawiam przesadzanie pomidorów.
* Pomidory rosły na zewnątrz, bez zadaszenia po stronie południowej w drewnianych skrzyniach o wymiarach 2m x 1m o wysokości 60cm. Zostały posadzone w najbardziej nasłonecznionym miejscu. Od wczesnego ranka do wieczora zażywały promieni słonecznych. Były też narażone na dość spory wiatr. Skrzynie zostały uzupełnione około ośmioma tonami ziemi. W trzech skrzyniach posadziłam po 3 krzaki Buffalosteak, a w jednej skrzyni 2 krzaki Corazon. Odstęp miedzy pomidorami wynosił od 65 cm wzwyż. Nie powinno się sadzić pomidorów zbyt blisko siebie. To ważna zasada, bo w razie choroby jednego krzaka mamy dłuższy czas na reakcję i groźny patogen nie zdąży przenieść na sąsiadujące krzaki. W skrzyniach znajdują się kolejno od spodu: zrębki, gałęzie, ziemia kompostowa, zgnite trawy i liście, ziemia ogrodowa, czarnoziem z torfem. Przed posadzeniem pomidorów ziemię przekopałam z obornikiem końskim i kurzym ( granulowanym dostępnym w sklepach ogrodniczych), azofoską i świeżymi pokrzywami. Obornik granulowany koński i kurzy kupiłam w opakowaniach 20 litrowych. Na metr kwadratowy w warzywniku stosuje się zwykle po 100-200 g obornika granulowanego. Natomiast azofoski dawka: 1,5 - 2,5 kg/10 m2. Zadbałam również o właściwe pH gleby, które dla pomidorów powinno wynosić między 5,5 a 6,5 (zastosowałam papierki lakmusowe dostępne również w sklepach ogrodniczych). Jest to gleba lekko kwaśna, Gleba powinna być żyzna, piaszczysto-gliniasta, o odpowiedniej zasobności w wapń (jego niedobór może powodować suchą zgniliznę wierzchołków owoców). Krzaki pomidorów były narażone na anomalie pogodowe. Wichury, ulewne deszcze które czasami trwały po 2 tygodnie, burze, upały i wilgoć. Dlatego tak ważne jest, aby przygotować wczesną wiosną glebę. Spulchnić ją, odżywić, napowietrzyć. Wtedy pomidory będą mogły łatwiej się ukorzeniać, a tym samym pobiorą z niej więcej składników odżywczych. Silne korzenie to silny i odporny krzak.
* Paliki do pomidorów kupiłam w markecie budowlanym i na allegro. Są ta paliki stalowe, tzw. tyczki ogrodowe z powłoką z tworzywa sztucznego w kolorze zielonym o długości ponad 2,20cm. Do każdego krzaka użyłam ok. 3 palików złączonych trytytkami. 1 palik nie jest w stanie utrzymać dwumetrowego krzaka, a napewno nie podczas silnego wiatru. Pomidory w skrzyniach zostały też ustabilizowane poprzez poziome listwy. Pomidory podwiązywałam naturalnym sznurkiem konopnym na tzw. ósemkę. Gładkie paliki i naturalny sznurek są idealne do prowadzenia pomidorów.
* W skrzyniach oprócz pomidorów zostały posadzone aksamitki, nasturcje, bazylia, oregano, szałwia, natka pietruszki, koper, tymianek i rozmaryn. Zjawisko allelopatii, czyli naturalnego, wzajemnego wpływu (za pomocą wydzielanych substancji) na rosnące obok siebie rośliny jest od dawna wykorzystywane w różnych uprawach. Zioła lub rośliny przyprawowe są swym zapachem odstraszają szkodniki, a jednocześnie w czasie kwitnienia wabią pożyteczne owady zapylające (zapylanie kwiatów wpływa na lepsze zawiązywanie owoców pomidora). Aksamitki i nasturcje należą do roślin fitosanitarnych, czyli w naturalny sposób oczyszczających glebę ze szkodliwych dla roślin organizmów – odstraszają szkodniki glebowe (np. roztocza). Ponadto aksamitka jest jednym z największych wrogów nicieni - szkodników występujących w glebie. Roślina najpierw je wabi, a gdy przyczepiają się do jej korzeni, zabija. Aksamitka chroni także inne rośliny przed wełnowcami, czyli pluskwiakami, pokrywającymi je białą wydzieliną i stopniowo je wyniszczającymi oraz mszycami. Dlatego poleca się sadzić aksamitki blisko cennych roślin i upraw ogrodowych, np. pomidorów.
* 8 krzaków poprowadziłam na 2 pędy, 2 krzaki poprowadziłam na 1 pęd, a jeden krzak został poprowadzony eksperymentalnie na 3 pędy i to ten wydał ok 70szt. pomidorów. Zdjęcie poniżej przedstawia odmianę BUFFALOSTEAK.
* Każdy z krzaków wydał swoich gigantów ale to Corazon wydał tego, który przekroczył kilogram. Buffalosteak wydał giganty o wadze niecałe 900 gramów. Obie odmiany nie są samokończące. Pomidory ogławiałam nad szóstym gronem. Każdy z krzaków wydał minimum 36 pomidorów. Pomidory zliczyłam 22 sierpnia, a jeszcze wtedy było bardzo dużo pąków i małych owoców. Ostatnie 5 kg pomidorów zebrałam 5 listopada. Jeszcze na jednym krzaku mam 8 pomidorów ale chce zobaczyć czy uda im się dojrzeć w listopadzie. Od czerwca do listopada zebrałam ok 440 sztuk pomidorów.
* Pomidory podlewałam intuicyjnie. Młode rośliny podlewałam do tworzenia tzw. bagienek raz na 4 - 5 dni. Krzaki pomidorów w skrzyniach podlewałam tylko wczesnym rankiem. Bardzo rzadko podlewałam wieczorem ( wyjątkowo w upalne dni ). Pomidory na zewnątrz posadziłam tak, aby wokół łodygi u podstawy nadsypać ziemię. Wokół łodygi zrobiłam kopczyk ziemi aby woda nie podchodziła pod łodygę. Podlewałam tylko ziemię. Nigdy nie lałam po liściach i owocach. Podczas upałów podlewałam codziennie. Od 4 sierpnia przez prawie 2 tygodnie w Małopolsce padało nieustannie. Dlatego przez prawie 3 tygodnie pomidorów w ogóle nie podlewałam. Od 20 września pomidorów już nie podlewałam wcale.
CZYM NAWOZIŁAM SWOJE POMIDORY?
Obornikiem końskim, obornikiem kurzym, azofoską, substral magiczna siła (do uzupełnienia braków pokarmowych, spowodowanych długotrwałymi upałami,) gnojówką z pokrzywy, gnojówką z żywokostu i gnojówką z oberwanych liści pomidorów. Dolistnie "bio plantella wapń do pomidorów". W fazie wzrostu zasilane biohummusem.
Gnojówka z pokrzyw: Zebrałam 120L worek pokrzyw. Ciasno upchnęłam do 10l wiadra. Zalałam wodą i odstawiłam na 2 tygodnie. Następnie od czerwca podlewałam co 2 tygodnie rozrzedzoną z wodą. Na 10 litrów wody, dodawałam litr gnojówki z pokrzywy. Ok. 15 lipca gnojówkę z pokrzyw zamieniłam na gnojówkę z żywokostu. Wymieniłam azot na fosfor.
Gnojówka z żywokostu: 2 kg żywokostu połączyłam z 20 litrami wody. Po 2 tygodniach gnojówka już "pracowała". Podlewałam rozrzedzoną ( na 10 L wody wlewałam ok. 2 litry gnojówki). Taką mieszanką zasilałam krzaki pomidorów co półtora tygodnia aż do końca września.
Gnojówka z oberwanych liści pomidorów: Liście obrywałam od dołu ale bardzo rzadko. Kiedy pomidory uzyskały odpowiednią wielkość (czyli w sierpniu). Obrywałam po dwa, trzy liście. Dopiero z czasem pozbywałam się większej ilości. Uważam, że liście to naturalna ochrona pomidorów przed wilgocią i wiatrem. Poprzedniego roku, oberwałam liście zbyt wcześnie, co spowodowało, że pomidory zamiast rosnąć zaczęły dojrzewać bardzo małe. Gnojówkę z oberwanych liści pomidorów zrobiłam w połowie lipca. Była dość rzadka i dopiero z czasem zrobiła się skoncentrowana i gęsta (uzupelniałam ją na bieżąco zerwanymi liśćmi).Po każdym podlewaniu samą wodą, podlewałam krzak kubeczkiem gnojówki.
Obornik koński, kurzy i azofoskę dodałam wiosną podczas przygotowania gleby. Ponadto dodałam do skrzyń kilka skórek z banana, swieżych pokrzyw i skorupek z jaj.
JAKIE ZASTOSOWAŁAM OPRYSKI?
Opryski to nieodzowny element w uprawie pomidorów. Szczególnie tych, które rosną pod gołym niebem. Zapobiegawcze opryski niewielkim stężeniem miedzianu ( DOPUSZCZONY DO UPRAWY EKOLOGICZNEJ Z SIEDMIODNIOWYM OKRESEM KARENCJI) i woda utleniona ( buteleczka wody utlenionej 3% zmieszana z litrem wody).Omijanie pryskania kwiatostanów. Opryski na glebę, spód liści, łodygi i metalowe tyczki. Pilnowałam terminów oprysków od początku czerwca. Kluczowa w opryskach okazała się woda utleniona 3%. Kiedy zbliżały się kilkudniowe ulewy, stosowałam nierozrzedzony oprysk z wody utlenionej.
W połowie lata, podczas bardzo wysokich temperatur zastosowałam zapobiegawczo kilka oprysków "bio plantella wapń do pomidorów". Sucha zgnilizna wierzchołkowa pomidorów najczęściej występuje latem, gdy panują długotrwałe upały. To choroba fizjologiczna, niezaraźliwa. Na wierzchołkach owoców pojawiają się charakterystyczne, czarne plamy. Takie owoce są niejadalne – trzeba je zerwać i wyrzucić (można kompostować).
CZEGO NAUCZYŁA MNIE TA UPRAWA?
Cierpliwości, dbałości o każdy szczegół, tego że należy polegać też na swojej intuicji, pracowitości i odpowiedzialności. Ponadto zaangażowanie, zawziętość i perfekcjonizm w uprawie pomidorów okazały się bardzo przydatne. Najbardziej satysfakcjonujące jest zbieranie plonów swojej ciężkiej pracy. Obfity plon zamknęłam w słoikach. Wcześniej nie przygotowywałam przetworów na zimę. Ten rok to mój debiut. W 2 miesiące udało mi się przygotować ok. 200 słoików sosów pomidorowych. Sosy pomidorowe gotowałam z przepisów od Kasia In The Garden.
Reasumując z 11 nasion pomidorów odmiany Buffalosteak i Corazon uzyskałam ok. 440 pomidorów, z których przygotowałam ok. 200 słoików sosów pomidorowych. Poza przetworami, pomidory wykorzystałam do różnych dań, zup, szakszuk, omletów, niezliczonych ilości kanapek, zapiekanek itp.
JAK SMAKUJE BUFFALOSTEAK I CORAZON?
To smak dzieciństwa. To niewyobrażalny aromat, struktura, soczystość, kolor. Obie odmiany są typu "bawole serce". Mięsiste, krwistoczerwone wręcz bordowe. Ich przekrój jest piękny, gęsty, solidny. Sosy pomidorowe z tych dwóch odmian wyszły wyśmienite.
SZCZEGÓŁY DOTYCZĄCE NASION:
Nasiona ww. pomidorów są dostępne w sklepach ogrodniczych, jak i również w sklepach internetowych. Ich pełna nazwa to BUFFALOSTEAK F1 i CORAZON F1 firmy Vilmorin. Uprzedzając bezzasadne spekulacje:
Należy tutaj podkreślić, iż odmiany F1 powstają poprzez naturalne krzyżowanie tradycyjnych odmian, nie ma to nic wspólnego z modyfikacjami genetycznymi, dokonywanymi w laboratoriach, gdzie produkuje się GMO. Owoce z nasion F1 są naturalne i bezpieczne. Zwrócić należy uwagę, że nasiona posiadające na opakowaniu symbol F1 będą tymi najlepszymi, bo gdy sami zbierzemy nasiona z naszych pięknych warzyw często wszystkie te pozytywne cechy nie zostaną już powtórzone jednocześnie. Może się okazać, że wyrosną nam na jednym krzaczku pomidory małe i żółte a na drugim duże i czerwone. Ale reguły nie ma. Po prostu jeżeli chodzi o te dwie odmiany, nie zbieram nasion, a korzystam z tych kupionych. Ponadto przez 4 lata uprawy tych konkretnych odmian, lecz bez odpowiedniego nawożenia, zauważyłam kolosalną zmianę w wyglądzie i wielkości pomidorów. Obie odmiany są bardzo żarłoczne. Dlatego choć nasiona wykazują niemałą odporność na anomalie pogodowe, tak braki pokarmowe powodowały choroby i klęskę w połowie zbiorów. Owoce rosły o wiele mniejsze, nie były tak soczyste.
JAKIE PLANY NA NASTĘPNY SEZON? AKTUALIZACJA LUTY 2024:
Pomidory planuję wysiać 15 lutego 2024. Plantację chcę zwiększyć z 11 krzaków do 12, może 13 krzaków. Co za tym idzie, postawić kolejne skrzynie. Owoce chciałabym przerobić na suszone pomidory w różnych smakowych oliwach, soki, ketchupy, koncentraty itp. Chciałabym też posiać dynie, cukinie, bakłażany, kalafior, jarmuż, buraki itd. Zwiększyć ogród warzywny i przygotować rabaty kwiatowe dla zapylaczy. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie po mojej myśli :)
Serdecznie dziękuję Wszystkim Wam za wspaniałe pochwały, za wskazówki, za słowa uznania. Mam nadzieję, że ten post pomoże niejednemu z Was w uprawie wymarzonych pomidorów. Najważniejsze aby każdą porażkę obracać w sukces. Smak pomidora z własnego ogródka jest nieporównywalny do tych na sklepowych półkach. Zdjęcie poniżej jest z 7.11.2023 :)
Na moim Instagramie jest pełno filmów i zdjęć tegorocznej uprawy. Zapraszam 💓